Strona:PL Molier - Skąpiec.pdf/66

Ta strona została przepisana.

to może znaczyć, przecież to nasz Simon rozmawia z pańskim ojcem?
Kleant, pocichu do Strzałki. Może mu ktoś powiedział kto jestem? czyżbyś ty mnie zdradził?
Simon, do Kleanta i Strzałki. Oho! tak wam było pilno! Któż panom powiedział, że to tutaj? (Do Harpagona). Niech mi pan wierzy, to nie ja wyjawiłem im pańskie nazwisko i mieszkanie; ale, sądzę iż nie stało się żadne nieszczęście; ci panowie są dyskretni, możecie się więc porozumieć i tutaj.
Harpagon. Jakto?
Simon, wskazując Kleanta. Oto właśnie osoba, która pragnie u pana pożyczyć owe piętnaście tysięcy[1].
Harpagon. Jakto, obwiesiu! to ty się puszczasz na takie niecne sposoby?
Kleant. Jakto, ojcze! to ty się plugawisz tak haniebnem rzemiosłem?

(Simon ucieka, Strzałka chowa się).


SCENA TRZECIA
HARPAGON, KLEANT

Harpagon. Więc to ty chcesz się zrujnować takiemi niegodziwemi pożyczkami?
Kleant. Więc to ty starasz się wzbogacić tak zbrodniczą lichwą?
Harpagon. Ty śmiesz jeszcze potem stawać tu przedemną?
Kleant. A ty, ojcze, śmiesz jeszcze pokazywać się oczom ludzkim?

Harpagon. Nie wstydzisz się, powiedz, grzęznąć w takich łajdactwach, brnąć w straszliwą rozrzutność,

  1. Okazuje się, że młodym utracjuszem jest Kleant, lichwiarzem gotowym mu je pożyczyć na tak ciężkich warunkach jego własny ojciec. Simon nie wie o tem, gdyż nie znał Kleanta. Prototypem tej sceny, wedle Tullemant de Reaux, było autentyczne zajście między prezydentem de Bersy a jego synem. Boisrobert spożytkował je już w cytowanej komedji La belle plaideuse. Molier znów potrafił złagodzić ohydę tej sceny, przesuwając punkt ciężkości na moment zdumienia i niespodzianki spotykających się nos w nos ojca i syna.