Strona:PL Molier - Skąpiec.pdf/72

Ta strona została przepisana.

Frozyna. Jakto! ależ ona wniesie panu ze dwanaście tysięcy franków rocznie.
Harpagon. Dwanaście tysięcy!
Frozyna. Tak. Przedewszystkiem, jest z domu przyzwyczajona do bardzo oszczędnego stołu. To dziewczyna nawykła żyć samą sałatą, mlekiem, serem i ziemniakami; nie będzie się trzeba wsadzać na wykwintny stół, na kosztowne smakołyki ani desery, jakich wymagałaby inna kobieta: a to wcale nie drobnostka, to najmniej jakie trzy tysiące franków rocznie. Dalej, włożona jest do wielkiej skromności i prostoty w ubraniu; nie lubi kosztownych sukien, wspaniałych klejnotów, zbytkownych mebli, do których jej rówieśnice wzdychają zazwyczaj tak gorąco: to warte przeszło cztery tysiące rocznie. Brzydzi się grą, co dziś nie często się przytrafia u kobiet. Znam sąsiadkę, która w trente et ąuarante przegrała dwadzieścia tysięcy franków w tym roku. Ale liczmy tylko czwartą część. Pięć tysięcy rocznie na grze, cztery tysiące na strojach i kosztownościach, to czyni dziewięć tysięcy, tysiąc zaś talarów które oszczędziliśmy na jedzeniu, czy to nie wyniesie razem okrągłych dwunastu tysięcy?[1]
Harpagon. Tak: to nieźle; jednakże ten rachunek nie ma w sobie nic realnego[2].

Frozyna. Za pozwoleniem. Czy to nie jest rzecz bardzo realna[3], jeśli ktoś panu wnosi jako posag wstrze-

  1. Ustęp ten, pozatem iż bawi nas miną Harpagona w czasie tych wynurzeń, zawiera i ziarno zdrowej myśli Moliera: przypomnienie ile rzeczywistych i bardzo realnych czynników bogactwa (nie mówiąc już o szczęściu) mieści się nie w pieniądzu ale w moralnych przymiotach.
  2. nic realnego… Ci co, jak Harpagon, ubóstwili pieniądz, widząc w nim jedyną realność, żyją — przeciwnie zgoła — całe życie jedynie cieniem, symbolem istotnych i bardzo realnych wartości.
  3. Czyż to nie jest rzecz bardzo realna… Śmiejąc się z tego dowodzenia, mało kto odczuwa jego głęboką prawdę. Jedynym zarzutem, jaki możnaby zrobić Frozynie, to ten,