Strona:PL Molier - Skąpiec.pdf/97

Ta strona została przepisana.


SCENA CZTERNASTA
HARPAGON, MARJANNA, ELIZA, KLEANT, WALERY, FROZYNA, SZCZYGIEŁEK

Szczygiełek, wpadając i przewracając Harpagona[1]. Panie…
Harpagon. Och! zabił mnie.
Kleant. Co się stało, ojcze, czy zrobiłeś sobie co złego?
Harpagon. Zdrajca! musieli go przekupić moi dłużnicy, aby mi kark skręcił!
Walery, do Harpagona. Ależ nie, nic panu nie będzie.
Szczygiełek, do Harpagona. Przepraszam bardzo, myślałem że trzeba się śpieszyć.
Harpagon. Czego chcesz, gałganie?
Szczygiełek. Chciałem powiedzieć, że konie nie podkute.
Harpagon. Niechże je prędko zawiodą do kowala.
Kleant. Zanim więc je okują, pozwolisz, ojcze, że będę za ciebie robił honory domu, i zaprowadzę panią do ogrodu, gdzie kazałem podać podwieczorek.

SCENA PIĘTNASTA
HARPAGON, WALERY

Harpagon. Walery, miejże przynajmniej oko na wszystko, i staraj się uratować ile będzie można, aby odesłać z powrotem[2] do sklepu.

  1. Przewracając Harpagona… Jeszcze jeden rys, świadczący ile różnorodnych elementów złożyło się na ten utwór. Oscylując swobodnie między dramatem a farsą, Molier nie waha się uciec bodaj do najgrubszych farsowych motywów. Dzisiaj, to wydawanie na pośmiewisko ojca rodziny — choćby był Harpagonem — w obliczu dzieci, nie budzi już tej szerokiej wesołości, jaką budziło w epoce Moliera; jest w tym Skąpcu — jak to swego czasu notował Sarcey — coś osmucającego.
  2. Odesłać z powrotem… Harpagon łączy wszystkie rodzaje