Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
9

Z umysłu nakoniec pozostawiliśmy jednego historyka, który najgłębiej sięgnął w swej analizie Tyberjusza, i panuje nad całym problemem tajemniczej tej postaci. W początku II wieku spisał Tacyt swoje wielkie historyczne dzieła, w epoce, kiedy z tronu Cezarów po wielkich przewrotach pierwszego wieku jaśniejsze i pogodniejsze zabłysło światło, kiedy rządy mądrego Trajana godziły ludzi z teraźniejszością i panującym stanem rzeczy. Ale ta dusza ponura i smutna nie spoczęła na dniu dzisiejszym, lecz z lubością odrywała wzrok swój wstecz ku katastrofie upadku rzeczypospolitej, do tego pierwszego wieku, który kruszył i burzył, aby w miejsce form przeżytych nowy ustrój państwa wprowadzić. Tacyt w gruncie był przekonanym o konieczności tego przewrotu i przełomu, ale za dużo zajmował się przeszłością Rzymu, za rodowitym był rzymianinem, aby wśród złomów rzeczypospolitej tęsknem okiem nie wodzić. Przesuwały się przed jego okiem mądrość i przebiegłość pierwszych cesarzy, wyrodzenie, swywola i rozbestwienie ich następców, służalczość i spodlenie potomków wielkich rodów, — wszystko budziło jego ciekawość, podniecało uczucie, zaostrzało rylec czy pióro. Kto się rodził i lata dziecinne przepędził za Nerona, lata, młodzieńcze i część wieku męzkiego przebył pod Domicjanem, ten mógł zapewne nieco przesiąknąć goryczą i na resztę dni się zasępić. Indywidualne te cierpienia zabarwiły też z pewnością jego sposób myślenia i przedstawienia rzeczy. To, czego pod gniotącemi rządami Domicjana wypowiedzieć nie było można, wezbrało w jego duszy, aby teraz wybuchnąć głosem sądu i potępienia. Tacyt nas zapewnia, że będzie pisał sine ira et studio, bez namiętności i stronniczości, a my dalecy jesteśmy od tego, aby mu świadome i zasadnicze fałszowanie prawdy zarzucać. Ale ira towarzyszyła mimo tego jego dziełu ciągle, ta ira szlachetna, którą świętym gniewem nazywamy; w słowach je-