Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
11

go grotu, który musiał się wrażać w serce ofiary i wierci ją po dziś dzień.
Ta forma wytwarza już w części wysoką dramatyczność przedstawienia; dramatyczność ta podniesiona jest jeszcze artystycznem ugrupowaniem faktów i głęboką psychologją pisarza, który postacie działające w historji do głębi duszy odsłonić nam się stara. Czy kiedy maluje tajniki ludzi, tęskniących za wolnością utraconą, czy kiedy roztwiera przed nami wnętrza tyranów, pełne rozstroju i rozterki, mistrzem jest on nieporównanym. Psychologją zbrodni ma w jego dziełach najpiękniejsze swe karty.
To też historyk ten po wszystkie czasy, obok interesu nadzwyczajnego, gorącą miłość w duszach szlachetniejszych budzić będzie. Kochamy go za jego miłości i za jego nienawiści, za wszystkie szlachetne myśli w nieśmiertelnej wypowiedziane formie, i za wszystkie przemilczenia, niemniej wymowne; kochamy go wreszcie za gromy jego rękami rzucone, które po wszystkie wieki furczeć będą nad głowami prześladowców narodów. Chateaubriand kiedyś nazwał Tacyta rzecznikiem qui s’est chargé de la vengeance des peuples, a jeden z najgłębszych filologów naszych czasów[1] powiedział: Biada pokoleniu, które Tacyta zupełnie zrozumie.
Ale wielki ten historyk znalazł w XIX wieku wielu poważnych i mniej poważnych przeciwników. Pobudki ich i powody były rozmaite i zarzuty też rozmaitej doniosłości.

Jedne zarzuty wyradzały się z pewnego kultu imperjalizmu, który w XIX wieku dosyć częstem bywa zjawiskiem. Na czele tych krytyków postawić należy największego imperatora stulecia, Napoleona I, który do Tacyta czuł żywą odrazę, a na kongresie książęcym w Erfurcie, w rozmowie z Wielandem wyraził się,

  1. Lehrs: «Populáre Aufsätze», str. 452.