W tych okolicznościach dojrzała u Tyberjusza myśl porzucenia Rzymu. Pobudki wyliczono powyżej, ale w dziełach historycznych pomijają dziś zbytecznie jeden z głównych także z pewnością powodów: obrażoną dumę małżonka. Jeżeli obok Julji starzało się i teraz młode jej, zwykłe towarzystwo, to Tyberjusz nie był człowiekiem po temu, aby to znosić spokojnie. Postanowił więc zerwać zupełnie z dotychczasowem życiem i przedzielić się od Julji, którą pogardzał, lądami i morzem.
Kiedy Tyberjusz zdradził się ze swym zamiarem wyjazdu, August nie zdawał się wyrozumieć jego powodów i ociągał się z daniem urlopu. Tyberjusz zaciekł się jednak tak dalece w swym gniewie i uporze, że przez dni cztery od pokarmu się wstrzymał, aby zezwolenie wymusić. Poczem w roku 6 przed Chrystusem, bez żadnych oficjalnych pożegnań, wśród milczenia podążył do Ostji, aby wypłynąć na wyspę Rhodus, która się stała celem jego dobrowolnego wygnania.
Żeglowała z nim po morzu cała gorycz, nagromadzona dotąd w jego duszy, wywołana zniszczeniem szczęścia jego wyboru, upokorzeniami lat ostatnich; niechęć do dworu cesarskiego, dla którego był niezbędnym sługą i księciem na przyprzążce, towarzyszyła mu za morze. Tyberjusz prośbę swą o zezwolenie na wyjazd tem usprawiedliwiał, że potrzebuje requiem laborum, wytchnienia od pracy. Ale on potrzebował wytchnienia od ludzi, do których zaczął nieprzezwyciężone mieć niezaufanie; pojawiła się tu u niego po raz pierwszy ta skłonność do samotności, która go odtąd nie opuściła już nigdy.
Trwało to wygnanie rodyjskie przez lat siedm, aż do roku pierwszego naszej ery. Trzydziestoletni Tyberjusz przeżył tu lata, w których usposobienie człowieka twardnieje, traci pierwotną giętkość i przybiera ostateczną formę na resztę żywota. Wystawiamy go sobie,
Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/25
Ta strona została uwierzytelniona.
21