Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.
25

i ludzi. Wielkie credit czy sperat lat minionych zamienia się teraz na trudniejsze rzeczywistości debet. Ale jeżeli ludzie i narody często w swych sądach i uczuciach co do przyszłych swych władców się myliły, to stan umysłów Rzymu po śmierci Augusta szczególnie musiał być niepewnym i zaniepokojonym. Tyberjusza znali zapewne z wojskowej strony żołnierze w obozie, ale w Rzymie nikt go nie znał naprawdę, bo i niewiele tu przebywał, a gdy przebywał, nie zdradzał przed ludem swej duszy. Widziano go smutnym, wiedziano, że dużo się w życiu nacierpiał, ale czy mu osobiste utrapienia roztkliwiły czy zatwardziły serce, tego nie wiedział nikt. W najtrudniejszej chwili, kiedy nowa forma rządu miała się ustalić przejściem w rękę pierwszego następcy, witano nowego Cezara z zupełną niewiadomością, co on właściwie przynosi w zawojach swej purpury, czy szczęście, czy trwogę.


III.

Kiedy Tyberjusz wstępował w roku 14 na tron Cezarów, miał już lat 55; w wieku więc, kiedy dla innych nastaje wieczór życia z jego uciszeniem i wypoczynkiem, powołanym on został do najcięższych obowiązków władcy nad Rzymem. Fizycznie z pewnością zdolnym był znosić jeszcze największe trudy i mozoły; Tyberjusz cieszył się, według świadectwa starożytnych, przez cały ciąg panowania zdrowiem nienaruszonem, mimo że doktorów nie używał nigdy, a może właśnie dlatego. Wzrostem przewyższał przeciętnych ludzi. Na barczystych plecach i szerokiej piersi nosił kark w tył wygięty i sztywny, jak duma Klaudjuszów. Siła jego w rękach była powszechnie znaną; świeże i nietknięte jabłko przedziurawiał z łatwością palcem. Twarz piękną zdobiły ogromne oczy, przez które jednak trudno było