Strona:PL Morawski Cesarz Tyberjusz.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.
48

dumną jest jak Niobe, nie przeczuwając jeszcze, że kiedyś losy i w nieszczęściu z Niobą ją zrównają.
Tyberjusz z podejrzliwym niepokojem spoglądał z pewnością od początku na tę małżeńską parę. Wstąpienie jego na tron zastaje Germanikusa w Germanji, na czele rzymskich legjonów. Zaraz w roku 14 wybucha tam bunt żołnierzy, którzy przy zmianie rządów żądają polepszenia swego losu; Germanikus opiera się pokusie, która zajrzała mu w oczy, aby przez wojsko dać się ogłosić cesarzem, poskramia buntowników i w następnych latach wszczyna walki w wolnej Germanji, po prawym brzegu Renu, walki, które niezbyt wiele chwały, a bardzo mało korzyści przyniosły. Działo się to wbrew woli cesarza, który za zasadę swych rządów postawił, że państwa przez nowe zdobycze rozszerzać nie należy. Może być, że tryumfy Germanikusa, o których na ulicach Rzymu przesadnie mówiono, raziły go, ale przypuścić raczej należy, że względy rzeczowe, bezowocność tej walki, która do strasznych zawikłań doprowadzić mogła, skłoniły cesarza do odwołania Germanikusa z Niemiec. Wraca on w r. 17 do Rzymu, aby niebawem na inną misję wyruszyć w celu porządkowania spraw Wschodu. Postarał się o to Tyberjusz, aby w osobie nowego namiestnika Syrji, Pizona, przeciwstawić mu tu człowieka, któryby wszelkim samowolnym przedsięwzięciom Germanikusa stawiał zapory. Między księciem a urzędnikiem przyszło też niebawem do przykrych starć i konfliktów. Podróże Germanikusa drażniły też cesarza, bo jego natura takich romantycznych porywów nie rozumiała, a od podwładnych żądała ścisłego pilnowania powierzonego im zakresu działania. Ludzie, których Germanikus zdobył swoją osobistością, czarował swym wdziękiem i rozumem, sarkali już w Rzymie, kiedy go cesarz odwołał z pola chwały i walki germańskiej; dopatrywali się w tem aktu zawiści i wyniku nizkich pobudek. Jakież