Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/225

Ta strona została przepisana.

raczej niż złą rzeczą, iż konieczność odzyskania bogactwa, zniszczonego podczas wojny, zniewalała ich do pracowania naprzód niemal tak ciężko jak to czynili przed rewolucyą. Wszyscy historycy zgadzają się, że nigdy nie było wojny, w czasie której nastąpiłoby tak ogromne zniszczenie towarów, oraz narzędzi do ich wytwarzania jak podczas tej wojny domowej.
— To mnie mocno dziwi — rzekłem.
— Czy tak? Nie rozumiem dlaczego? — rzekł Hammond.
— Dlaczego? — odparłem — ponieważ stronnictwo porządku uważało napewne bogactwo za swą własność, której żadna cząstka nie przeszłaby w ręce niewolników, gdyby byli odnieśli zwycięstwo, z drugiej strony „rebelanci“ walczyli właśnie o posiadanie tego bogactwa, to też sądzę, że widząc, iż zwyciężają, powinni byli starać się o to, aby zniszczyć jak najmniej tego, co miało się wkrótce stać ich posiadłością.
— A mimo to, stało się tak, jak panu mówię — odparł.
— Stronnictwo porządku ochłonąwszy z pierwszego wrażenia, lub, jeżeli pan woli, spostrzegłszy, że cokolwiek się stanie, ono podlegnie ruinie, walczyło z wielkiem rozgoryczeniem, mało troszcząc się o to, co czyni, jak długo przynosiło to szkodę nieprzyjaciołom, niszczącym rozkosze ich życia. Co się zaś tycze „rebelantów“, to mówiłem panu, że