Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/282

Ta strona została przepisana.

na pytanie moje, jakiego rodzaju miejscem jest Reading, odparł Dick:
— O! ładnem miejscem w swoim rodzaju, przeważnie przebudowanem w ciągu ostatnich stu lat; są tam też liczne domy, jak to pan możesz wnioskować ze świateł, widniejących pod wzgórzem. Jest to jedno z najgęściej zaludnionych miejscowości nad Tamizą, w tej okolicy. Trzymaj się, gościu! bo zbliżamy się do końca naszej podróży na dzisiaj. Muszę prosić o wybaczenie mi, że nie zatrzymuję się w jednym z tych tu domów, ale przyjaciel, mieszkający w bardzo miłym domu w Maple-Durham, pragnął koniecznie, abyśmy oboje z Klarą do niego zajechali, płynąc w górę Tamizy; sądzę zaś, że nie będziesz pan miał nic przeciwko tej odrobinie nocnej podróży.
Nie potrzebował mnie zachęcać, żebym się trzymał, bo byłem w wybornym humorze; jakkolwiek nowość i podniecenie spokojnego i szczęśliwego życia, które widziałem wszędzie wokół siebie, były co prawda nieco nużące, ale głębokie zadowolenie zajmowało miejsce znużenia, tak, że istotnie czułem się jakby na nowo urodzony.
Wylądowaliśmy niebawem tam, gdzie, jak pamiętałem, rzeka zawracała pod kątem na północ ku starożytnemu domowi w Blunts; po prawej stronie rozciągały się obszerne łąki, po lewej zaś długi szereg pięknych starych drzew, zwieszających gałęzie nad wodą.