Strona:PL Morris - Wieści z nikąd.pdf/54

Ta strona została przepisana.

lowi, to też pomyślałem sobie, że najlepiej będzie nic nie mówić o farmach dziecięcych, uważanych przezemnie za szkoły, które wyraźnie zniknęły z powierzchni ziemskiej; to też po chwili zakłopotania rzekłem:
— Użyłem tego słowa w znaczeniu systemu edukacyi!
— Edukacya? — powtórzył z medytacyą — rozumiem na tyle łaciny, aby wiedzieć, że słowo to pochodzi od educere, wyprowadzać; słyszałem je też używane; ale jeszcze nigdy nie spotkałem człowieka, któryby mi zdołał wytłómaczyć, co to słowo znaczy.
Możecie sobie wyobrazić, jak nisko moi nowi przyjaciele upadli w mojem pojęciu, gdym usłyszał to szczere wyznanie; to też powiedziałem nieco pogardliwie: — Słowo edukacya oznacza system uczenia młodzieży.
— A czemuż i nie dorosłych także? — rzekł Dick z mrugnięciem oka. — Ale — ciągnął dalej — mogę upewnić pana, że nasze dzieci uczą się, bez względu na to, czy przechodzą przez system uczenia, czyli też nie. Nie znajdziesz pan wśród obecnych tu dziewcząt lub chłopców ani jednego, któryby nie umiał pływać; każde zaś z dzieci umie doskonale uwijać się na drobnych kucach leśnych; oto jeden właśnie obecnie ugania. Wszystkie one umieją gotować; starsze chłopcy umieją żąć; wielu umie pokrywać strzechy dachówką lub wykonywać