Ta strona została uwierzytelniona.
W téj chwili tajemniczy mężczyzna naszedł także; cygaro zgasło mu wśród altanowéj rozmowy a chciał je zapalić, więc wydobył z kieszeni pudełko i potarł zapałkę. Światło padło na twarz — był to starszy Holzberg. Pifke zobaczył doskonale jego rudą brodę, czerwoną twarz i barczystą postać.
Na ten widok dzikie instynkta, niezbyt głęboko ukryte w krzyżackich potomkach, wybuchnęły nagle. Pifke chciał rzucić się na gościa, podniósł pięści, postąpił krok naprzód — i jak długi runął na ziemię.