Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/112

Ta strona została przepisana.

i uchodzić za takiego zdało mu się, że dość iuż na tym, byle dobrze się sprawuiącego pochwalić, a zaś wykraczającego niechwalić. Dla tego mu więc uczciwi i zacni ludzie którzy z nim byli, sprzyiali, niesprawiedliwi zaś godzili na niego, iako człowieka sobie dogodnego by go mogli z mańki zażyć. Było mu gdy umarł około trzydziestu lat.

21. Że zaś Menon Tessalczyk usilnie pragnął zbogacić się, wie każdy; pragnął zaś rządów, aby mógł więcey zagarnąć; pragnął honorów, aby tym więcey mógł korzystać; życzył też sobie być w przyiaźni z naymożnieyszemi panami, aby mógł innych bezkarnie krzywdzić. 22. Aby zaś dopiąć celu chciwości swoiey, to krzywoprzysięstwa, kłamstwa i oszukaństwa zdały mu się być naykrótszą i naydogodnieyszą drogą; szczerość zaś i prawdę kładł w równey mierze z głupstwem. 23. Pewna zaś rzecz iż nikogo szczerze nie kochał, a komu dla oka sprzyiał, ten mógł być pewnym, że knuł zdradę. Z żadnego nieprzyjaciela nie naśmiewał się, o wszystkich zaś z któremi przestawał, nie mówił inaczey iak gdyby z nich drwił[1]. 24. O maiątek nieprzyjacielski nie kusił się, trudną bowiem rozumiał być rzeczą strzeżone dobra naruszać, ale dobra przyjacielskie, iak sobie sam w głowie uroił, zdawały mu się być iako niestrzeżone nayłatwieyszą zdobyczą. 25. O których zaś przeczuwał, że są wiarołomni i niesprawiedliwi, tych się iako dobrze uzbroionych lękał, z sumniennemi zaś i prawdę szanuiącemi pozwalał sobie jak z bez-

  1. Ale towarzyszów swoich zawsze stawiał za cel swych szyderstw.