Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/131

Ta strona została przepisana.

pod brónią, a jak naymniey czeladzi do tlomoków mieli. Wiecie bowiem, że wszystkie rzeczy zwyciężonych dostaną się w cudze ręce, a kiedy my zwyciężemy, to możemy nieprzyjaciół użyć do dźwigania tłomoków naszych. 29. Zostaie mi ieszcze namienić o tym co zdaie mi się być rzeczą nayważnieyszą. Albowiem widzicie, że i nieprzyjaciele nie rychley ośmielili się woynę przeciwko nam podnieść, aż naszych wodzów pochwycili, rozumiejąc, że mając rządców i będąc im posłusznemi, zdołamy nad niemi w woynie górować, lecz zabrawszy nam rządców rozumieli, że nierządem i nieładem zginiemy. 30. Potrzeba więc żeby i rządcy teraźnieysi byli pilnieyszemi nawet niż dawniey, a zaś podwładni, żeby byli porządnieyszemi jeszcze i posłusznieyszemi ninieyszym rządcom niż pierwey. 31. Jeśliby zaś kto wykroczył nieposłuszeństwem, dobrzeby było, gdybyście postanowili, żeby go ten z was który się właśnie nadarzy w każdym przypadku wspólnie z rządcami karał; takim sposobem nieprzyjaciele naybardziey się oszukają; albowiem w ten dzień uyrzą zamiast jednego Klearcha ćmę takich, którzy ani jednemu złym być niedozwolą. 32. Ależ też już czas kończyć, bo może nieprzyjaciele wnet przybędą; coby się więc z tego zdawało być rzeczą dobrą, to jak nayrychley potwierdźcie, żeby w istocie do skutku przyszło; ale jeśliby zaś kto wiedział co lepszego nadto, niech się ośmieli dać naukę, choćby był prostakiem, albowiem nam wszystkim potrzeba wspólnego wybawienia.
33. Potym odezwał się Chejrizof: Ale, jeżeli oprocz tego, co Xenofon powiedział, jeszcze czego więcey potrzeba będzie, to można i potym uczynić, co zaś dopiero powiedział, zdaie