Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/141

Ta strona została przepisana.

wielkie, ze ich strzały których nazbierano, Kreteńczykom przydatne były; więc ciągle używali strzał nieprzyjacielskich i ćwiczyli się w górę je puszczając w dalekim strzelaniu. Znaleziono także po wsiach wiele cięciw i ołowiu, co posłużyło do proc.
18. W tym dniu, skoro się Grecy dostawszy do wsiów obozem rozłożyli, tedy Barbarzy nic nie wskórawszy owym swoim śmiganiem odeszli; nazajutrz zostali się tu jeszcze Grecy i opatrzyli się w żywność; albowiem było w tych wsiach wiele żywności. Na drugi dzień potym ciągnęli przez równinę, a Tyssafernes szedł za niemi, nieprzestając rzucać pocisków. 19. Wtedy dopiero przekonali się Grecy, że czworogran równoboki iest złym szykiem w takim razie, kiedy nieprzyjaciele w tropy następuią, koniecznie bowiem wypada, że kiedy się skrzydła czworogranu ścisną, bądź to z przyczyny ciasney drogi, albo że góry i mosty do tego przymuszają, iż hoplici z mieysca wyparci nie dogodnie maszerują częścią będąc ściśnięci, częścią pomieszani; w takim nieładzie bardzo trudno było ich użyć do czego. 20. Ale gdy się zaś skrzydła rozwiną, tedy koniecznie wypada, iż owi w ów czas wyparci oddzielą się i że nastąpi w pośrodku skrzydeł puste mieysce i że ci których to spotka, ponieważ nieprzyjaciele są tuż za niemi serce tracą. A kiedy wypadało przechodzić przez most albo przez jaką ciaśninę, śpieszył się każdy, chcąc drugiego wyprzedzić i w takim razie łatwo od nieprzyjaciół mógł być napadnięty. 21. Co dostrzegłszy wodzowie, utworzyli sześć kompaniów po stu ludzi i przydali im setników, tudzież pięćdziesiątników, a oraz takie dwudziestopiątni-