Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/150

Ta strona została przepisana.

wodzowie i setnicy zeszli się znowu pospołu i zebrawszy jeńców do kupy wywiadywali się względem okoliczney krainy, jakąby każda w szczególności była. 15. Ci zaś rzekli, że droga ku południowi do Babylonu i do Medyi prowadzi, którędy oni przyszli; tamta zaś ku wschodowi idzie do Suzy i do Ekbatany, gdzie Król jak powiadają wiosnuie i latuie; ta zaś ku zachodowi, przeprawiwszy się przez rzekę, prowadzi do Lidyi i Jonii, owa zaś przez góry i ku północy obracająca się prowadzi do Karduchów. 16. O tych powiadali, że mieszkają na górach i są bitni i Królowi nieulegli; ale że też niegdyś wkroczyło do nich woysko Królewskie składające się ze stu i dwudziestu tysięcy ludzi; że z tych nie powrócił ani jeden dla nieprzystępnych mieysc. Wszelako kiedy z Satrapą nad równiną przymierze zawarli, wtedy między niemi handlowe stosunki mieysce mają. —

17. Co usłyszawszy wodzowie umieścili osobno owych ludzi którzy wszyslkie te stróny znać się chlubili; nie wydawając się z niczem dokądby poyść mieli. Zdawało się jednak wodzom być rzeczą koniecznie potrzebną, wkroczyć przez góry do Karduchow; albowiem przeszedłszy przez nie mieli się dostać do Armenii obszerney i bogatey, gdzie Orontas panował. Stąd łatwa droga, rzekli, będzie udać się gdzie kto zechce. 18. Względem tego zajęli się czynieniem ofiar, aby skoro im się zda być czas[1] dogodny podroż przedsięwzięli; bo obawiali się, aby sam szczyt gór nie był wprzódy zajęty, i zapowiedzieli żeby wszyscy podjadłszy i

  1. Podług C. G. Krüger: aby w którąkolwiek godzinę zechcą.