przewodnika otrzymali ciała umarłych; i wykonali wszystko około ciał umarłych co tylko można było, jak przystoi według zwyczaju na mężów walecznych. 24. Nazajutrz ciągnęli bez przewodnika, nieprzyjaciele zaś częścią zaczepiając częścią ciaśniny wprzód zaymując bronili przechodu. 25. Kiedy więc przedniey straży przeszkadzali, wtedy Xenofon z tyłu zdobywając góry otwierał zator przechodu przodkującym[1], usiłując dostać się wyżey niż przeszkadzający byli, 26. Kiedy zaś na tylną straż napadali, tedy Chejrizof wszedłszy na górę i usiłując jeszcze wyżey się dostać nad przeszkadzających otwierał zatór przechodu dla tylney straży. A tak zawsze sobie na wzajem dopomagali i pilne staranie jeden o drugiego mieli. 27. Bywało zaś niekiedy że Barbarzy będącym nawet już na górze wtedy kiedy się znowu z niey spuszczali, wiele przykrości czynili; bo byli tak letkonogiemi, że choć się blisko znaydowali, jednak potrafili się ucieczką ratować; zwłaszcza że oprocz łuku i prócy nic więcey nie mieli do noszenia. 28. Byli także dobremi łucznikami; a mieli łuki prawie trzyłokciowe i strzały dłuższe nad dwa łokcie; napinali zaś cięciwy, kiedy strzelać chcieli, za pomocą lewey nogi stawiając ją na dolną część łuku. Strzały zaś przeszywały tarcze i pancerze. Używali ich zaś Grecy kiedy się im nadarzyły zamiast pocisków, przyprawiwszy do nich rzemień. W tych stronach byli Kreteńczycy naypożytecznieyszemi; a dowodził niemi Stratokles Kreteńczyk.
- ↑ Albo: ułatwiał przedniey straży przeyście przez drogę.