Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/165

Ta strona została przepisana.

zaś zwoławszy wodzów naradzali się jakby się naylepiey przeprawić, i iakby tych co przeciwko nim stali, zwyciężyć i ubezpieczyć się mogli od napaści nieprzyiacielskiey z tyłu[1]. 15. I postanowili że Chejrizof prowadząc iedną połowę woyska miał nayprzód przechodzić, druga zaś połowa miała przy Xenofoncie pozostać; a bydło pociągowe i czeladź loźna miały w środku umieszczone przechodzić. 16. Wszystko to ułatwiwszy ruszyli z mieysca; młodzieńcy zaś owi szli przodkiem maiąc rzekę po lewey ręce; drogi zaś aż do owego brodu było około czterech stadyow.
17. Tym czasem gdy oni postępowali, nadjechały szwadrony jezdnych przeciwko nim. Ale przybywszy do brodu i będąc nad skalistym lądem rzeki, stanęli w szyku boiowym, a sam Chejrizof był pierwszy który się uwieńczywszy i wyzuwszy[2] wziął znowu broń i wszystkim innym toż samo uczynić rozkazał, a setnikom zalecił prowadzić kompaniie kolumnami, częścią po iego lewey, częścią po prawey strónie. 18. Wieszczowie bili ofiary puszczając krew w rzekę; a nieprzyiaciele strzelali z łuków i ciskali z próc, lecz ieszcze nie dosięgali. 19. Ale że ofiary były pomyślne, więc wszyscy żołnierze zanócili pieśń woienną czyli pean i wołali alala[3], toż samo wykrzykiwały wszystkie kobiety. Było bowiem wiele dziewek w woysku.

20. Chejrizof więc wstąpił z swoiemi ludźmi

  1. Albo: aby nie ucierpieć od tylnych jakiey szkody.
  2. Albo: urządziwszy się do przeyścia.
  3. Pochutniwali sobie wydając wesoły okrzyk wojenny alala, jak teraz odzywać się zwykli z okrzykiem: Hura!