Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/166

Ta strona została przepisana.

w wodę; Xenofon zaś wziąwszy nayraźnieyszych ludzi z tylney straży pobiegł znowu co żywo do owey drogi idącey do przechodziska w góry Armeńskie, zmyślając iak gdyby tędy chciał przebrnąć i odciąć ową iazdę nad rzeką stoiącą. 21. Nieprzyiaciele zaś widząc iak łatwo Chejrizof z ludźmi swoiemi przeszedł przez wodę, widząc także iak i Xenofon z oddziałem swoim nazad bieżał, poczęli, z boiaźni żeby niebyli odciętemi, na umór uciekać aż do owego w górę od rzeki idącego przechodziska. Gdy zaś przyiechali na ową drogę, puścili się wzwyż w górę. 22. Likios zaś maiący dowodztwo nad iazdą, a Ayszynes nad peltastami Chejrizofa widząc nieprzyiacioł pędem uciekaiących, puścili się za niemi w pogoń; żołnierze zaś zaczęli krzyczeć, że niepozostaną w tyle, lecz że pośpieszą za niemi na górę. 23. Chejrizof zaś przeciwnie przeprawiwszy się, nie puścił się za jazdą w pogoń, lecz natychmiast poszedł wzdłuż lądu nad rzeką rozciągającego się przeciwko owym nieprzyiaciołom na górze (będącym). Ci zaś (na górze będący) widząc swoią jazdę uciekaiącą, widząc także Hoplitow tuż za nią pędzących, opuścili owe przygórki nad rzeką.
24. Xenofon zaś widząc, że z tamtey stróny wszystko dobrze poszło, wrócił czym prędzey do przeprawuiącego się woyska; albowiem iuż widać było Karduchów schodzących na równinę w zamiarze uderzenia na tylną straż. 25. Chejrizof osadził był górę, a Likios z garścią ludzi puściwszy się w pogoń zdobył pozostałe wozy ładowne pięknemi szatami i naczyniami do picia. 26. Właśnie ieszcze bagaże Greckie i loźna czeladź przez rzekę przechodziły, gdy Xenofon obróciwszy się Karduchom czoło stawił; i rozkazał setnikom każdą swoię kompaniią na