lgnęły. Nosili bowiem, gdy im zabrakło starego obuwia, karbatyny (kurpie) robione ze skóry wołowey świeżo zdartey. 15. Dla takiego więc utrapienia niektórzy żołnierze pozostawali się w tyle; uyrzawszy czarne jakie mieysce gdzie śniegu brakowało, domyślali się, że stopniał; a w samey rzeczy też stopniał z przyczyny zdroju jakiego, który się pobliżu w debrzy (parowie) kurzył. Tam zboczywszy z drogi usiedli i niechcieli już w cale daley postępować. 16. Poznawszy to Xenofon dowodzca tylney straży prosił i zaklinał ich na wszystko, aby niezostawali w tyle, dodając że nieprzyjaciele w wielkiey liczbie tuż za niemi idą; nakoniec z gniewem na nich powstawał. Ale byli i tacy, którzy kazali się zabić, niemogąc żadną miarą daley postąpić. 17. W takim razie zdało mu się być naylepszą rzeczą, nieprzyjaciół tuż za niemi postępuiących, gdyby można było strachu nabawić, aby się nie rzucili na tych strudzonych biedaków. Już było ciemno, a nieprzyjaciele nadchodzili z wielkim wrzaskiem kłocąc się względem owych rzeczy, których zarwali. 18. Wtedy ci którzy jeszcze zdrowi byli z tylney straży zebrawszy się natychmiast natarli na nieprzyjaciół; leżący nawet krzyczeć przynaymniey podług sił swoich dopomogli, bijąc przy tym tarczami o lance. Przestraszeni nieprzyjaciele uciekli przez śnieg w parowę i odtąd ani słychać ich wcale nie było.
19. Xenofon i ci którzy z nim byli przyrzekłszy chorym że nazajutrz przyydą niektórzy do nich, postępowali daley, a nie uszedłszy ieszcze cztery stadya, napotkali już na żołnierzy którzy otuliwszy się spoczywali w śniegu nierozstawiwszy nawet straży i poobudzano ich. 20. Ci powiadali że przodkuiący także nie
Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/175
Ta strona została przepisana.
157
Xięga IV. R. V.