Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/179

Ta strona została przepisana.
Rozdział VI.
Treść.
Stąd daley idących trzeciego dnia przewodnik opuszcza, będąc od Chejrizofa źle traktowany. Więc bez przewodnika tułając się na koniec siódmego dnia przybywają do rzeki Fazys. Stąd uszedłszy dwa dni drogi zbliżają się ku górom opanowanym przez Chalibow, Taochow i Fazyanow.

1. Gdy nadszedł dzień ósmy, oddał woyta Chejrizofowi na przewodnika drogi, zostawiwszy Woytowi wszystkich domowników oprocz syna już dorastającego, którego Epistenowi Amfipolitańczykowi pod straż oddał, aby go oycu powrócił wtedy, kiedy on im dobrze przewodniczyć będzie. A w dom iego ponaprzynosili rożnych podarunków ile tylko mogli, i ruszywszy się z mieysca ciągnęli daley. 2. Woyt wolny od więzów przewodniczył im przez śniegi; iuż byli w ciągu do trzeciego obozu, gdy się Chejrizof na niego rozgniewał że ich do wiosek nie prowadził. Ten się zaś wymawiał, że tu żadnych nie było. Chejrizof zaś pobił[1] go, ale jednak nie kazał go związać. 3. Dla tego też on w nocy uciekł, porzuciwszy syna. Zdarzenie to było przyczyną pierwszego poróżnienia się Xenofonta z Chejrizofem, jedynie dla tego, że Chejrizof skrzywdziwszy przewodnika niedał na niego baczności. Syna zaś zostawionego Epistenes bardzo polubił, wziął go z sobą do domu i służył mu bardzo wiernie.

4. Potym postępując codzień pięć Parasangow

  1. Bił byłoby greckie Imperfectum, ale pobił jest właściwie grecki Aoryst, który tylko w języku polskim lub sławiańskim tak krotko może być oddany. Porownay w tymże okresie wiązać i związać.