dzić. 9. Z moiey zaś stróny, odezwał się Kleanor, radziłbym, abyśmy jak nayprędzey jedli śniadanie i jak nayprędzey porwawszy się do bróni na łych mężów uderzyli. Albowiem ieżeli dzisieyszy dzień zmitrężemy, tedy nieprzyjaciele którzy nas teraz widzą, staną się śmielszemi, a naturalna, że kiedy ci się ośmielą, to innych więcey przybędzie.
10. Po nim odezwał się Xenofon: Ja zaś tak sądzę że jeśli koniecznie mamy walczyć, tedy to trzeba nam ułatwić abyśmy w boju jak naymężniey walczyli; ale jeśli chcemy łatwo dostać się na górę, to zdaie mi się potrzeba nam uważać, abyśmy naymniey ran i naymniey straty w ludziach ponieśli. 11. Góra którą przed sobą widziemy rozciąga się nad sześćdziesiąt stadiów, ale z żadney strony na niey ludzi pilnujących na nas nie widać jak tylko nad tą drogą; więc daleko lepiey będzie próbować wkraść się na nieobsadzoną część góry i uprzedziwszy ich kryiomo zająć ją ieżeli można będzie, aniżeli z uzbrojonemi w mieyscu krzepkim zoslającemi mężami walczyć. 12. Wszak iest daleko łatwiey wniść na górę bez walki, aniżeli postępować na równinie gdzie z każdey stróny pełno nieprzyjaciół; i w nocy bez walki lepiey można widzieć to co pod nogami, aniżeli we dnie przy ustawicznych utarczkach; w reście i nierówna droga bez walki iest nogom daleko dogodnieysza, aniżeli równa kiedy głowy wystawione na pociski. 13. Niewidzę tu, zdaie mi się, niepodobieństwa wkradnienia się, gdyż w nocy tak iść można, aby nas niewidzieli, można nawet tak daleko od nich zboczyć, że nas niedosłyszą. Jeżeli udawać będziemy, że tędy chcemy przedzierać się, tedy inne części góry mniey strzeżone znaydziemy; al-
Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/181
Ta strona została przepisana.