Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/193

Ta strona została przepisana.

kompaniiów tyle mieysca zająć, ile potrzeba, żeby ostatnie (boczne) kompaniie po za obręb skrzydeł nieprzyjacielskich wychodziły; a tak ostatniemi kompaniiami falangę nieprzyjaciół przeskrzydlemy, a naydzielnieysi z nas prowadząc te kompaniyne rzędy czyli roty nayprzod się przedrą i każda rola lub kompaniia postąpi tam, którędynaydogoduieysza droga prowadzi[1] 13. Nieprzyjaciołom zaś nie łatwo będzie wpaść między odstępy, ponieważ kompaniie będą tu i tu, ani im też łatwo będzie przełamać kompanii kolumną postępuiącey. Gdyby przypadkiem która z kompaniiow w nacisku zostawała, tedy iey dopomoże naybliższa. A gdyby się jedna tylko z kompaniiow dostała na wierzchołek góry, w ten czas już żaden z nieprzyjaciół niedostoi placu. 14. Ten wniosek przyjęto i ustawiono kompaniie w proste kolumny. Xenofon zaś udał się z prawego na lewe skrzydło i tak do żołnierzy przemówił: Mężowie! Ci, których widzicie, są nam jeszcze jedyną przeszkodą, że ieszcze nie iesteśmy tam, dokąd od dawna już dążemy; trzeba nam ich, jeżeli można żywcem pozrzeć.

15. Gdy się potym wszystkie kompaniie na proste kolumny uformowane w mieyscach swoich znaydowały, było ośmdziesiąt kompaniów hoplitów, a każda z tych składała się prawie ze

  1. Leonclavius tak tłómaczy: Enimvero cohortes nobis rectas instruendas esse arbitror, tantumque compleciendum esse spatii per distantes a se invicem cohortes, ut extremae cohortes extra hostium cornua procurrant. Quo fiet, ut extremae cohortes nostrae sint extra falangem hostilem; et dum rectas cohortes ducemus, lectissimi quique nostrum in hostem pergent: quaque via minus erit difficilis, hac quaelibet cohors incedet.