Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/208

Wystąpił problem z korektą tej strony.

32. Ale Myzos sam drogą uciekając wolał o pomoc; i dano mu pomoc i poratowano ranionego. Ci którzy go uratowali, choć na nich strzelano, z odstrzeliwającemi Kreteńczykami cofaiąc się tyłem[1] powrócili. A tak wszyscy ocaleni przybywają do obozu.

Rozdział III.
Treść.
Gdy zaś dla niedostatku zboża na powrót Chejrizofa dłużey czekać niemogli, odsyłaią morzem niedołężną chałastrę, sami zaś pieszo przybywaią do Kerasus. Tam odprawuią przegląd woyska licząc je oraz. Grecy dzielą się pieniędzmi z przedaży jeńcow zebranemi; dziesiątą zaś część Apollinowi i Dyanie ślubowaną dzielą wodzowie między siebie; z pomiędzy których Xenofon w dalszym czasie Dyanie wyborne dary poświęcił, jak sam o tym obszerniey wspomina.

1. Gdy Chejrizof niepowracał i statków dosyć niebyło, ani żywności skąd wziąść można było, postanowiono odeyść. Umieścili więc na statki tak chorych jak i nad czterdzieści lat starych, i chłopców i kobiety i sprzęty mniey potrzebne; wzięli także naystarszych wodzow Filezyosa i Sofaynetosa zalecaiąc im mieć o tym staranie; inni zaś udali się lądem; a droga była naprawiona. 2. A ciągnąc trzy dni przybywają do Kerasos[2] miasta Greckiego nad morzem, które było osadą Synopeyczykow w kra-

  1. ἐπὶ πόδα ἀναχωρειν mit den Feinden zugekehrtem Gesichte sich zurückziehen, to iest tak się cofać tyłem że twarz zostanie obrócona ku nieprzyjacielowi.
  2. Teraz nazywa się Keresun lub Kirason. Rennel myśli, że to było miasto Koralla; Kerasos przynaymniey o sześć dni drogi od Trapezuntu było odległe i nieleżało w Kolchickim powiecie.