życiu. 6. Poschodzili się zaś i inni dowodzcy jedni mniey, drudzy więcey doznawszy trudności[1], Trakowie szczęśliwy wypadek swych usiłowań spostrzegłszy, głośno zwoływali się na wzajem i tym ośmieleni w nocy zgromadzali się do kupy. Jak tylko zawidniało, obiegli na około pagórek, gdzie Grecy obozowali, maiąc liczną jazdę i wielu peltastow ciągle przybywających. 7. Z łatwością nacierali na hoplitow, Grecy bowiem nie mieli ani łucznych strzelcow, ani uzbrojonych w pociski ani też jezdzcow; a nieprzyjaciele napadając pieszo i konno rzucali pociski; a kiedy ktokolwiek zaciekł się do nich, temu łatwo umykali; inni zaś z inney strony nacierali. 8. I ranili bardzo wielu Grekow, gdy tym czasem żaden z nich nie odebrał rany; tak tedy ani ruszyć się nie mogli z tego mieysca, a nakoniec im i woda nawet była przez Trakow odcięta. 9. W tak smutnym będąc położeniu zaczęli trakować o kapitulacyą; zgodzono się już na wszystko wyjąwszy że Trakowie zakładnikow żadnych dać nie chcieli Grekom tego się domagającym i w tym punkcie była zawada. Takie było położenie Arkadów.
10. Co się tycze Chejrizofa, ten bezpiecznie postępuiąc wzdłuż morza przybył do portu Kalpe. Xenofon zaś gdy środkiem lądu ciągle postępował, zdarzyło się, że jazda jego przodkuiąca natrafiła na drodze posłow[2] gdziesiś idących. A gdy ich przyprowadziła do Xenofonta, pytał ich czyliby nie wie-
- ↑ Halbkart przekładający po niemiecku — użył wyrazu: Beute = łup, zdobycz, ale C. G. Krüger czyni sprawiedliwą uwagę, że Grecki wyraz πραγμα nie iest rownoznaczny z χρημα dodaiąc: Recte Leonclavius: partim difficulter, partim sine negotio.
- ↑ Halbkart i Tafel tłomaczą: alte Leute t. i. starych ludzi, Leonclavius: legatos. Ta rożność zależy od wa-