ski ma tu przybyć ze statkami przewozowemi i troywiosłowkami. 19. Stąd wszyscy przekonali się, że trzeba zostać się na mieyscu, ale niedostatek żywności do wyyścia ich przymuszał. Trzykroć dla tego ofiary sprawowano, ale te były niepomyślne. I już nawet do samego namiotu Xenofonta przybywali skarżąc się na niedostatek. Ale on odpowiedział, że ich niewyprowadzi poki wieszczby pomyślne niebędą.
20. Nazajutrz znowu czynili ofiary, a że to wszystkich obchodziło, więc prawie całe woysko obstąpiło w krąg trzewa ofiarne; ale zabrakło na bydle ofiarnym. A Wodzowie zamiast wyprowadzenia stąd woyska zwołali je na zgromadzenie. 21. Odezwał się więc Xenofon: Podobno się już nieprzyjaciele zebrali do kupy, i koniecznie trzeba nam walczyć; gdybyśmy więc zostawiwszy tłomoki w obronnym mieyscu jak do bitwy uzbroieni wyruszyli, możeby nam ofiary pomyślnieysze były. 22. Żołnierze to usłyszawszy krzyknęli mówiąc, że niepotrzeba wcale na to mieysce prowadzić, ale czynić raczey ofiary jak nayprędzey. Niebyło owiec, więc wołow od zaciągów kupiwszy ofiarowano. Xenofon prosił Kleanora Arkadczyka, żeby się miał na pogotowiu, gdyby ofiary były pomyślne.[1] Lecz i tą razą one niewskazywały nic pomyślnego.
23. Neon zaś który w mieyscu Chejrizofa był wodzem widząc ludzi takim niedostatkiem udręczonych, a chcąc im dogodzić, zwłaszcza że mu się nadarzył pewny człowiek z Heraklei, który powiadał, że wie o wioskach bliskich z którychby
- ↑ C.G.Krueger to trudne mieysce tak wykłada: Xenofon prosił Kleanora, żeby go zastąpił przy ofiarze, ieżeliby snadź co na tym zależało i domyśla się, że trzeba czytać προϑύεσϑαι zamiast προϑῦμεισϑαι.