Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/294

Ta strona została przepisana.

przyyść do ciebie? 38. Ten zaś odpowiedział, nawet jako braci ich przyymę i wspołstołownikow i uczestników wszystkiego czego tylko nabędziemy. Tobie zaś Xenofoncie nawet córkę moię dam, a jeżeli ty masz córkę, kupię ją sobie zwyczaiem Trackim i dam iey na pomieszkanie Bisantę jedno z naypięknieyszych miast moich nad morzem.

Rozdział III.
Treść.
Grecy, wyjąwszy Neona Lakończyka z iego ludźmi, przyymuią warunki od Seytesa podane i przechodzą do niego; po zawarciu przymierza Wodzowie na ucztę zaproszeni bankietuią zwyczaiem Trackim. Seytes z Grekami względem przedsięwzięcia wyprawy naradza się; potym o północy przeciwko nieprzyjaciołom wyruszaią, na których nazajutrz nieprzygotowanych z nienacka napadaią i wielu niewolników i niemało bydła zabieraią.

1. To usłyszawszy i na wzaiem sobie ręce podawszy odeszli; i ieszcze przededniem przybywszy do obozu opowiedzieli wszystko co się działo tym, od których byli wysłani. 2. Gdy się już rozwidniło, Arystarch znowu do siebie wzywał wodzów i setników; ale ci postanowili nie chodzić wcale do niego, lecz woysko zwołać. I zeszli się wszyscy oprocz ludzi Neona, którzy stąd o dziesięć prawie stadyow oddaleni byli. 3. Gdy się zeszli, Xenofon wystąpiwszy tak przemówił: Mężowie, niemożemy stąd gdzie by nam się podobało popłynąć, gdyż ow Arystarch maiący okręty troywiosłowe iest nam na przeszkodzie; nawet wsiąść na statki przewozowe byłoby dla nas rzeczą niebezpieczną. Tenże każe nam gwałtem przez górę świętą do Chersonezu wkraczać; gdybyśmy po zajęciu iey tam przybyli, tedy powiada, że ani was już jak w Byzantyum niebę-