Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/307

Ta strona została przepisana.

jednak niektórym suknie i sprzęty. 19. Seytes przybył na pomoc z siedmią pierwszemi jezdzcami i trębaczem Trackim. A gdy to postrzegł, kazał dopoty trąbić, dopoki nieprzybył na pomoc; tak że i to przyczyniło się do nadania nieprzyjaciołom strachu. A zbliżywszy się powitał ich i mówił że sądził, iż ich wielu zabitych znaydzie.
20. Potym Xenofon żądał żeby mu zakładników wydał i żeby on wraz z nim uderzył na góry, jeśliby zechciał, a jeżeli nie, żeby go samego puścił. 21. Nazajutrz tedy wydał mu Seytes zakładników, mężów starych i jak twierdzono naydostoynieyszych pomiędzy góralami; i sam też oraz z woyskiem przybył. Miał już Seytes trzy razy większe siły; słysząc bowiem czego dokazuie Seytes, zeszło z gór wielu z pomiędzy Odrysow chcących należeć do tey wyprawy. 22. Tynowie zobaczywszy z gór tyłu hoplitow, tylu peltastow, tylu jezdzcow, zszedłszy na doł, prosili pokornie o zgodę i przyrzekali wszystko uczynić i prosili o przyięcie rękoymi. 23. Seytes zawoławszy Xenofonta oznaymił mu, co mówili, dodając że nie przystanie na żadną ugodę, jeżeli Xenofon zechce się nad niemi zemścić z przyczyny napadnięcia. 24. Ten zaś rzekł: Ja myślę, że są już dosyć ukarani[1], kiedy będąc wolnemi ludźmi staną się teraz niewolnikami; jednakowo rzekł, że mu radzi, aby na potym ludzi mogących co złego uczynić brał na zakładników, a starców w domu zostawił. Na to wszyscy się zgodzili.

Rozdział V.
Treść.
Choć Grekom żołdu z pełna nie zapłacono, wszelako dali
  1. Krüger tłomaczy: że już dostateczną mamy satysfakcyą.