Xenofonta przed Seytesem. 7. Żołnierze zaś składali winę na Xenofonta, że nieotrzymali żołdu; a Seytes był markotny na niego, iż się usilnie o żołd upominał. 8. A dotychczas zawsze przypominał, że gdy tylko nad morze przyydzie, wyda mu Bizantę, Ganos i Neon teychos[1]; odtąd zaś nic już niewspominał o tym wszystkim. Albowiem Herakleydes i w tym go oczerniał, iż niebezpieczno było zamki wydawać człowiekowi siłę mającemu.
9. Xenofon tym czasem naradzał się, co miał czynić względem dalszey wyprawy do wyższey Tracyi; ale Herakleydes wprowadził Wodzów do Seytesa zachęcał ich do oświadczenia się, iżby niemniey jak Xenofon potrafili dowodzić woyskiem i obiecał że im w kilka dni żołd dwumiesięczny z pełna wypłacony będzie, i zachęcał ich do wspolney wyprawy. 10. Na to rzekł Tymazyon: Ja i za pięciomiesięczny żołd niechciałbym bez Xenofonta być na tey wyprawie. Przyświadczyli mu to i Fryniskos i Kleanor.
11. Potym Seytes łaiał Herakleydesa że i Xenofonta razem z innemi nieprzywołał. A zatym wzywają Xenofonta samego. Ten poznawszy niegodziwość Herakleydesa, że go chciał oczernić przed innemi Wodzami przybył ze wszystkie Wodzami i setnikami. 12. Gdy wszyscy przystali na to, więc tę wyprawę wspolnie przedsięwzięli; i przybywają mając Pont po prawey ręce przez Tracką krainę tak nazwanych Melinofagów do Salmydessy. Tu wiele okrętów płynących do Pontu gręźnie na mieliźnie i osiada, bo tu morze z większey części płytkie (miałkie). 13. A Trakowie nad nim mieszkający słupami od-
- ↑ Neon teychos dosłownie tłomacząc znaczy nowy zamek albo Nowogrod.