ko, abyś oddawszy należność starał się postawić mię znowu u żołnierzy na stopniu takim, iak dawniey byłem.
48. Słysząc to Seytes, zaczął przeklinać człowieka, który był przyczyną tego, że żołd już dawno niezostał wypłacony, i mieli wszyscy w
podeyrzeniu Herakleydesa. Ja, rzecze Seytes, daleki zawsze byłem od zatrzymania wam żołdu i zapłacę go. 49. Na ten czas Xenofon tak znowu powiedział: Gdy go więc wypłacić chcesz, proszę cię teraz, abyś to przezemię wykonał i temu zapobiegł, abym u woyska z twoiey przyczyny niebyt inaczey uważany niż dawniey, gdym do ciebie przyszedł. 50. Na to znowu Seytes: Przezemię, rzecze, niebędziesz upośledzony w woysku, a ieżelibyś chciał z tysiącem Hoplitow przy mnie pozostać, oddałbym ci zamki i wszystko to, com tylko obiecał. 51. Ten zaś znowu rzecze, że to żadną miarą być niemoże, odpraw nas tylko. A jednakże, rzecze Seytes, wiem, że lepiey i bezpiecznicy tobie będzie, gdy zostaniesz przy mnie, niż gdybyś odszedł, 52. Ten zaś znowu rzecze: Chwalę twoię o mię troskliwość, ale tu wcale zostać uiemogę; bądź tym czasem przekonany, że ieśli ja gdziekolwiek bądź większe znaczenie odzyskam, to i dla ciebie dobrze będzie. 53. Na to znowu Seytes: Pieniędzy w prawdzie niemam, rzecze, wyiąwszy tę odrobinę, jeden tylko talent, ten tobie daię, ale mam wołow sześćset, drobnego bydła mniey więcey do czterech tysięcy sztuk i do stu dwudziestu niewolników. To wszystko weź z sobą, oraz z zakładnikami tych którzy cię skrzywdzili i odeydź. 54. Xeno-
się do dobrzeczynienia komu, do służenia komu nie naprzykrzając się mu względem rychłey nagrody, nie będąc natrętnemi w domaganiu się rychłego wynagrodzenia.