Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/33

Ta strona została przepisana.

3. Waleczni mężowie, nie dziwuycie się, że tak iestem zmartwiony temi trudnościami. Albowiem Cyrus był mi gościnnym przyiacielem i zaszczycił mię uchodzącego z oyczyzny między innemi nie tylko osobliwszemi względami, ale dał mi nawet dziesięć tysięcy dareyków, które ja przyiąwszy nie sobiem na własny interes chował, anim przemarnował i owszem dla was je wyłożyłem. 4. A nayprzod wojowałem przeciw Trakom i za Grecyąm się z wami pomścił, z Chersonesu ich wypędziwszy, gdy Grekom tamże zamieszkałym kray odebrać chcieli. Lecz gdy Cyrus wołał, ruszyłem razem z wami, aby mu się w razie potrzeby stać użytecznym za to, co mi dobrego wyświadczył. 5. Ale że wy niechcecie ze mną poyść razem, jużci koniecznie wypada, albo was opuścić i trzymać się przyiaźni Cyrusa, albo onemu zawód uczyniwszy poyść z wami. Ale czyliżbym w tey mierze sprawiedliwie postąpił, niewiem: więc was trzymać się i z wami cokolwiek wypadnie ponosić będę. I nikt niema kiedy powiedzieć, żem ja Greków zaprowadziwszy do Barbarów[1], zdradziwszy tychże Greków przyiaźń Barbarów wyżey cenił. 6. Ale że wy mnie słuchać i za mną poyść niechcecie, więc ja z wami poydę i wszystko, jak wypadnie, znosić będę. Albowiem przyznaię, żeście wy mnie i oyczyzną i przyiaciołmi i kolegami i że z wami zostanę poważany, gdziekolwiek bądź, ale opuszczony od was, zdaie mi się, że nie iestem w stanie ani przyiacielo-

  1. t. i. do kraju Barbarow jak C. G. Krueger dowodzi i jak iuż Leunclavius tłomaczył: Postea quam Graecos barbaricum in solum abduxerim etc.