dących tudzież ieszcze około ośmiu set peltastow; inni zaś przybyli z Partenii, z Apollonii i z pobliższych mieysc częścią peltaści, częścią jezdzcy.
16. Wtedy już czas był myśleć o powrocie; i zabrawszy z sobą woły i owce, ile ich było, pędzili przed sobą umieściwszy niewolników w śród czworogranu[1]; niemyślano iuż bowiem w ten czas o zbiorach, lękano się tylko, aby odwrot do ucieczki podobnym niebył, gdyby porzuciwszy zbiory uchodzili, przez coby i nieprzyjaciele stali się smielszemi, a żołnierze bojaźliwszemi; teraz zaś odchodzili jako o zbiory walczyć mający. 17. Spostrzegłszy zaś Gongillos, jak mało Grekow, a jak nierównie więcey nacierających wyszdł mimo woli matki z ludźmi swoiemi, chcąc tego czynu być uczestnikiem; przyszli także na pomoc Prokles z Halisarnii i Teytranii potomek Demarata. 18. Żołnierze Xenofonta dręczeni licznemi z łuków i proc wystrzałami uformowawszy koło postępowali tak, że ich nadstawione tarcze od strzał zasłaniały i ledwo przeszli rzekę Kaik będąc prawie do połowy ranieni. 19. W ten czas raniony był Agazyas. Stymfalczyk Setnik cały czas mężnie potykaiący się z nieprzyiaciołmi. Tak tedy uratowali się mając około dwóch set niewolników i tyle drobnego bydła, ileby wystarczyć mogło na czynienie ofiar.
20. Nazajutrz odbywszy ofiarę Xenofon w nocy całe woysko wyprowadza, chcąc jak naydaley udać się w głąb Lidyi, aby się go w bliskości będącego nieprzyiaciel niemiał przyczyny lękać i żeby ubezpieczony mniey był bacznym. 21. Asydates zaś dowiedziawszy się, że Xenofon
- ↑ Krüger czyni uwagę, że samych tylko niewolnikow w środ czworogranu umieszczono, a nie jak Leonclavius, Halbkart i Tafel chcą, woły i owce.