Ta strona została przepisana.
reyki trzy połdareyki na miesiąc każdemu żołnierzowi postąpił; ale żeby przeciw Królowi szedł, ani wtedy nawet niebyło słychać kogo o tym publicznie mówiącego. —
Rozdział IV.
Treść.
Gdy przyszli do Jssoj ostatniego miasta Cylicyi, przybyła tam flota Cyrusa. Stąd przeszedłszy bramami, którędy iest przechod z Cylicyi do Syryi ciągnął przez Syryią, gdzie gdy go dway sprzymierzeńcy Xenias i Pasjon potajemnie opuścili, a on się względem nich łaskawie oświadczył, inni Grecy ludzkością iego zniewoleni tym chętniey z nim daley poszli. Nadszedłszy do Tapsaku nad Eufratem dopiero Grekom wyiawił, że pochod ten zmierza przeciw Królowi, Chociaż stąd markotni, wszelako nowemi obietnicami zachęceni poszli w bród przez Eufrat; przy czym wzmianka o Menonie, jakiego fortelu zażył do nakłonienia swoich żołnierzy do dalszego pochodu.
1. Stąd ciągnął dwóma noclegami dziesięć parasangów aż do rzeki Saros[1], którey szerokość czyniła trzy pletra. Stąd postąpił jednym noclegiem o pięć parasangów aż do rzeki Pyramos[2] którey szerokość czyni jedno stadium. Stąd przeszedł dwóma noclegami piętnaście parasangów aż do Jssoj ostatniego miasta Cylicyi nad morzem, które ludne, wielkie i zamożne było. 2. Tu zabawił trzy dni i przypłynęło do Cyrusa z Peloponesu trzydzieści pięć okrętów, a nad niemi był rządcą[3] Pytagoras Lacedemończyk. Lecz prowadził[4] ie