Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/67

Ta strona została przepisana.

zawierzali mu i prywatni ludzie, a nawet ieźli kto był nieprzyiacielem iego, a Cyrus zawarł z nim przymierze, to mu dowierzał, że go w brew ugodzie nie skrzywdzi. 9. Z teyże przyczyny, gdy z Tyssafernesem woiował, wszystkie miasta dobrowolnie przystały do Cyrusa przeciw Tyssafernesowi, wyiąwszy Milezyan. Ci się go bowiem, gdy nie chciał sprawy wychodzcow zaniechać, obawiali. 10. Albowiem pokazywał to w skutku co i mawiał, że ich nigdy nie opuści, stawszy się raz ich przyiacielem, ani nawet w tym razie, choćby ich ieszcze mniey było i choćby się im ieszcze gorzey powodziło. 11. Jawnie zaś widać było, że czy mu kto co dobrego, czy co złego uczynił, on usiłował go przewyższyć; a niektórzy też oznaymili iego życzenie, że poty żyć pragnął, pokiby nie przewyższył tak tych, którzy mu dobrze, iak tych którzy mu źle czynili przez odwet lub wzaiemność[1]. 12 Dla tego też więc tak wielu ludzi temu za naszey pamięci jedynemu mężowi pragnęło i maiątki i miasta i swoie własne ciała (osoby) powierzyć.
13. Jednak nie może nikt powiedzieć, aby pozwalał łotrom i złoczyńcom szydzić z siebie, owszem wszystkich takich jak naysurowiey karał. Częstokroć zaś można było widzieć po dro-

    πομεναι — przez: powierzone miasta, oddali; i owszem trzeba tłomaczyć: gdy się miasta w opiekę iego podawały, — poddawały.

  1. To iest inszemi słowy: przyiacielom się wywdzięczyć, a nad nieprzyiaciołmi się pomścić. Porownay Pilchow. Seneki listy II, 317. Słuszność tego wyciąga, aby każdemu co iego iest wypłacono, za dobrodzieystwo podziękę, a za krzywdę powetowanie.