Strona:PL Mrongowiusz Slowo Xenofonta o Wyprawie Woienney Cyrusa.djvu/90

Ta strona została przepisana.

mogli się wydziwić kształtowi iego i osobliwości słodyczy. Ale i to równie sprawiało wielki ból głowy. Palma zaś z którey mlecz wyięto, całkiem zniszczała.
17. Tu zabawili trzy dni. A od Króla wielkiego przybył Tyssafernes i brat Królowey i trzech innych Persów, mając mnostwo niewolników w orszaku swoim. Gdy im więc wodzowie Greków zaszli drogę, odezwał się nayprzod Tyssafernes przez tłumacza w te słowa:
18. Ja, mężowie Greccy, mieszkam w sąsiedztwie z Grecyą; a gdym widział, żeście wy w wielkie trudy j biedę zabrnęli, poczytałem to sobie za szczęście żeby mogłem wyprosić u Króla pozwolenie wyprowadzić was bezpiecznie do Grecyi. Spodziewam się bowiem że i wy i cała Grecya za to mi wdzięcznemi będziecie. 19. To zaś wiedząc prosiłem Króla mówiąc mu, że słuszna, aby się przychylił do moiey proźby, ponieważ pierwszy byłem, który mu doniósł o woienney wyprawie Cyrusa i z tą nowiną oraz posiłki z sobą przyprowadziłem i sam tylko z tych, którzy przeciw Grekom byli stawieni, nie uciekłem, ale przedarłszy się przez szyki z Królem się połączyłem w obozie waszym, dokąd Król po zabiciu Cyrusa przybył i owych z Cyrusem trzymających Barbarów ścigałem z temi, którzy teraz zemną są naywiernieyszemi iego ludźmi. 20. A co się tego tycze, obiecał mi że o tym pomyśli, ale was przezemię kazał zapytać, dla czegoście wy przeciwko niemu walczyli. I radziłbym wam skromną dać odpowiedź, ażeby mi

    bie liściami innemi okrytym, gdzie owe zarodki jak w słoju jakim tkwią, kształcą się na trąbki, a rozwinione cudnym widokiem oko bawią.