Więc i teraz w tęsknocie wsparła jego rada
Leandra, który westchnął, przemyślne rzekł zdanie:
»Dziewczę! dla twej miłości — mórz przebrnę otchłanie,
Choćby ogniem kipiało, bez dna było morze!
Nie zadrżę w wichrach zimy spiesząc w twoje łoże,
Ni też ryku się zlęknę fal ziejących grzmotem!
Zawsze nocą, przemokły, nurtów niesion lotem,
Ja, mąż twój, Hellespontu przebrnę wirowisko,
Bo przeciw twego miasta mój gród leży blizko —
A nim — Abydos. Ty zaś z swej wieży wysokiej
Pochodnię tylko wznieś mi wśród nocnej pomroki,
Aby mnie, korabiowi Erosa, wśród jazdy
Gdy ją ujrzę, służyła za przewodnie gwiazdy!
A patrząc w nią, nie ujrzę Booty[1] zachodu,
Ni dzikiego Oryona[2] ni Wozu[3], co brodu
Morza w biegu swym nie tknie; i w słodkie przystanie
Wpłynę podle mej ziemi! Lecz strzeż się, kochanie,
Aby wichrów gwałtownych nie zgasiło wianie
Pochodni światłodajnej, przewodniczki życia —
Bo zginę! Chcesz me imię wydostać z ukrycia:
Jam Leander, mąż z piękną przepaską Herony!«
- ↑ Bootes (wołów poganiacz), konstelacya, zwana także Arkturus lub Arktofilaks.
- ↑ Oryon — olbrzym namiętnie lubiący polowanie, który później między gwiazdy wprowadzony został.
- ↑ Wóz, inaczej Niedźwiedzica wielka, konstelacya. Wszystkie wyżej wymienione konstelacye były w starożytności nader ważne dla żeglarzy, oni bowiem kierowali podług nich bieg okrętu. Leander atoli nie potrzebuje gwiazd na niebie jako przewodników, dla niego pochodnia w ręku Herony, „dziewicy o pięknej przepasce“ (wyrażenie właściwe greckiej epopei), najlepszym będzie przewodnikiem.