Dość ryb zapachu, którym morskie zieją tonie!
O pójdź! pójdź złożyć znoje swe na mojem łonie!«
Tak rzekła; on przepaskę rozpiął jej z kolei,
I służbę pełnić jęli słodkiej Kiterei..
Ślub to bez tanów, łoże bez hymnów pieśniarzy:
Ni gęślarz wielbił Herę[1], co śluby kojarzy,
Ni blask pochodni ślubnej przyświecał pościeli,
Ni tam kto duszę skocznym pląsem rozweseli,
Ni pieśń w łoże im śpiewał rodzic z panią matką.
Lecz milczenie im łoże wysłało, komnatką
Ono ślubną ich darzy w wesela godzinie;
Oblubienicę Ciemność sama stroi ninie,
Przy ślubie nikt nie nucił weselnej piosenki,
Noc zaś druchną im była, a oko Jutrzenki
Oblubieńca, Leandra, w znanem sobie łożu
Nigdy zastać nie mogła, bo on już po morzu
Mknął znowu ku mieszkańcom w Abydos poblizkiem,
Dysząc jeszcze niesyty ponocnym uściskiem.
Hero zaś w długich szatach, zwodzi swe rodzice —
Nocą żona, uchodzi we dnie za dziewicę.
I tak wciąż z upragnieniem tęsknili oboje,
By dzień czemprędzej wstąpił w zachodu podwoje.
Tak swą miłość przeważną w skryte tuląc ciemnie,
Ukradkiem się Kiterą poili wzajemnie.
Lecz czas krótki tak żyli i nie długo wzajem
Tej tułaczej żeniaczki cieszyli się rajem!
- ↑ Hera, małżonka Zeusa, była opiekunką małżeństw.