mieście! — mawiały niekiedy prząśniczki i zdawało im się, że nad to nic piękniejszego być nie może. A dzieci myślały: — Ach, żebyśmy już były duże i mogły zobaczyć takie wielkie miasto!
Ale nadewszystko lubili wszyscy, gdy babunia zaczęła opowiadać baśnie o królewnach ze złotemi gwiazdkami na czole, o rycerzach i królewiczach zaklętych i poprzemienianych we lwy i psy, a czasem nawet w kamienie, o orzeszkach, w których skorupce ukryte były całe szaty wielce kosztowne, o złotych zamkach i morzach z przebywającemi na dnie morskiemi dziewicami. Tylko matka tych ładnych baśni nie lubiła i nie interesowała się niemi; nie przypuszczała też nawet, że gdy Basia zapatrzyła się na ogołocone zbocza i dolinkę przykrytą śniegiem, to widziała tam rajskie ogrody, pałace z drogich kamieni, ptaki o wielobarwnych piórach, panie, którym z głów spływały złote fale włosów, a zamarzła rzeka przemieniała się jej w błękitnawe faliste morze, na którego wodach kołysały się w łodziach z muszli perłowych cudowne nimfy. Sułtanowi, który chrapał sobie w najlepsze, nie śniło się nigdy, że spotka go taki zaszczyt, iż chłopcy w zamyśleniu będą go uważali za jakiego zaklętego królewicza.
A jak było miło w pokoju, gdy się zmierzchło! Urszula zamykała okiennice, w kominie trzaskały smolne drwa, na środku izby ustawiano wysoki drewniany świecznik, w jego żelazne łapki zatykano płonące łuczywa, a dookoła ustawiało się stołki i ławy dla prząśniczek, dla których za każdym razem babunia przygotowywała koszałkę suszonych owoców, osobliwie śliwek. Z jakiem zniecierpliwieniem wyczekiwały dzieci na chwilę, gdy drzwi od sieni skrzypną i do izby zaczną wchodzić prząśniczki! Bo podczas prząślenia babunia nigdy nie zaczynała opowiadać wcześniej, aż się poschodziły wszystkie prząśniczki. W ciągu dnia śpiewała sobie pieśni adwentowe.
Dopóki dzieci jeszcze babuni dobrze nie znały i nie wiedziały, że ma ona czasem usposobienie lepsze, a czasem gorsze, zdawało się im, że muszą każdą jej opowieść wymolestować. Ale gdy babunia nie miała ochoty do opowiadania, to załatwiała się z dziećmi
Strona:PL Němcová Babunia.djvu/175
Ta strona została skorygowana.