Strona:PL Němcová Babunia.djvu/18

Ta strona została skorygowana.

pozbierać i mawiała: — Po okruszynach deptać nie można, bo dusze w czyścu od tego płaczą. — Gniewała się też, gdy chleba przy krajaniu nie wyrównywano. — Kto się nie wyrównywa z chlebem, ten się nie wyrówna i z ludźmi — mawiała. Razu pewnego mały Janek chciał, aby mu babunia wykroiła kawałek chleba ze skórką, bo skórkę bardzo lubił; ale babunia tego nie zrobiła i rzekła: — Toś ty jeszcze nie słyszał, że gdy się okrawa skórkę z chleba, to się Panu Bogu okrawa pięty? Ale czy tak, czy owak, nie przyzwyczajaj się do grymaszenia w jedzeniu — i pan Jasiek musiał się obyć smakiem.
Gdy babunia zobaczyła kawałek niedojedzonego chleba albo skórki, pozostawione przez dzieci, zbierała je i chowała do torebki; zdarzyło się iść koło wody, rzuciła rybom, rozkruszyła dla mrówek albo ptaków, gdy szła z dziećmi przez las, jednem słowem, że nie zmarnowała ani kawałeczka i zawsze dzieci napominała: — Szanujcie dar Boży; bez niego jest ciężko, a kto go nie szanuje, tego Bóg karze. — Gdy dziecko upuściło chleb na ziemię, to musiało go podnieść i na przeprosiny pocałować; tak samo, jeśli gdzie leżało ziarenko grochu, podnosiła je babunia i widoczny na niem kielich z szacunkiem całowała. Tego wszystkiego uczyła babunia i dzieci.
Jeśli na drodze leżało gęsie piórko, babunia wskazywała na nie natychmiast i mówiła: — Schyl się, Basiu! — Basia nieraz się leniła i wymawiała się: — Ależ, babuniu, cóż jest z jednego piórka!“ — Ale babunia zaraz ją strofowała: — Pomyśl sobie, dziewczynko, że jak się doda piórko do piórka, to ich będzie dużo; i zapamiętaj sobie przysłowie: Dobra gosposia za piórkiem przez płot przeskoczy.
W większym z dwóch pokojów, który miał cztery okna i w którym sypiali Proszkowie oraz mała Adelka w kołysce obok mamusi, a w którym przy domowych uroczystościach spożywano obiad albo podwieczorek, miała pani Proszkowa sprzęty nowomodne, które się babuni niebardzo podobały. Zdawało się jej, że na tych wyściełanych krzesłach z rzeźbionemi oparciami siedzi się niewygodnie, że trzeba się pilnować, żeby się nie przewrócić i żeby się mocno nie opierać, bo się jeszcze złamie. Na kanapie usiadła wszystkiego jeden raz; gdy usiadła pierwszy i ostatni raz i gdy sprężyny ugięły się pod nią, to