Strona:PL Němcová Babunia.djvu/273

Ta strona została skorygowana.
XVIII.

Hrabianka zatrzymała obraz babuni u siebie, a jej oddała obrazy wnucząt. Z obrazków tych byli rodzice bardzo ucieszeni, ale jeszcze bardziej babunia. Hrabianka potrafiła włożyć duszę w swoje malowanie i prawdą było, co babunia mawiała, gdy obrazki pokazywała wszystkim znajomym: — Mało że nie przemówią! — Zaś po latach, kiedy wnuki były już poza domem, mawiała nieraz: — Nie jest to obyczajem między prostym ludem, żeby się ludzie kazali malować, ale dobrą jest rzeczą malowanie. Ja wprawdzie dobrze pamiętam, jak które z wnuków wygląda, ale lata mijają, pamięć blednie i rysy podobieństwa się rozwiewają. Cóż to za radość, gdy można sobie popatrzeć na taki oto obrazek!
Z dworskiego zwożono ostatnie mendle pszenicy. Ponieważ było wiadomo, że pani księżna gwoli hrabiance śpieszy z wyjazdem do Włoch i długo na zamku nie zabawi, pan administrator postanowił obchodzić uroczystość dożynek przy końcu żniw pszenicy.
Krysia była najładniejszą dziewczyną w całej okolicy, zręczną i żwawą. Babunia dobrze przepowiedziała, że ona zostanie wybrana, aby pani księżnej podała wieniec.
Za dworem była duża łąka a na niej wznosiły się wysokie stogi słomy. Tam tedy, na murawie, chłopcy ustawili bardzo wysoką tykę, przybraną zielenią i wstęgami a także mnóstwem czerwonych chusteczek, które powiewały na wietrze jak małe chorągiewki. Między zielenią, zdobiącą tykę, było dużo polnego kwiecia i kłosów zbożowych. Pod stogami zostały poustawiane zbite naprędce ławki, z choiny zbudowano kilka altanek, a dokoła wysokiej tyki ubito ziemię, żeby można było tańczyć.