miała babunia, a mianowicie konieczność napisania listu do Joasi. Tereska byłaby oczywiście list napisała na poczekaniu, ale nie taki, jaki babunia uważała za dobry. Dlatego też pewnego dnia zawołała babunia Basię do swej izdebki, zamknęła drzwi i wskazując na stół, na którym przygotowany był arkusik papieru, atrament i pióro, rzekła: — Usiądź, Basiu, napiszesz list do cioci Joasi. — Basia usadowiła się przy stole, babunia usiadła przy niej, żeby mogła patrzeć na papier, i zaczęła dyktować: — Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
— Ależ, babuniu — rzekła Basia, — tak się listu nie zaczyna. U góry trzeba napisać: Kochana Joasiu!
— To nic, moja dziewczynko, twój pradziadek i twój dziadek zawsze tak pisywali, a ja też do dzieci nie pisywałam inaczej. Kiedy wchodzisz do czyjego domu, to najpierw wymówisz słowo pozdrowienia. Pisz więc spokojnie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Serdecznie cię pozdrawiam i całuję, moja kochana Joasiu, i donoszę ci, że chwała Bogu jestem zdrowa. Trochę mi tam kaszel dokucza, ale nie dziwota, boć niedługo liczyć sobie będę pełnych ośm krzyżyków. Ładny to jest wiek, droga córko, i jest Bogu za co dziękować, gdy się go przeżyło w takiem dobrem zdrowiu, jak ja. Słuch mam dobry, widzę jeszcze dobrze i nawet mogłabym sobie sama łatać odzież, gdyby mnie Basia nie wyręczała. I nogi też mi jeszcze służą niezgorzej. Mam nadzieję, że i ciebie ten mój list zastanie przy dobrem zdrowiu, i Dorotkę także. Z listu twojego wyrozumiałam, że stryjek zachorował; jest mi go żal, ale spodziewam się, że choroba nie będzie trwała długo. On często-gęsto postękuje, a jest takie przysłowie, że skrzypiącemu drzewu długi wiek pisany. — Także mi piszesz, że chcesz się za mąż wydać i prosisz o moje zezwolenie. Droga córko, cóż ja mogę powiedzieć, kiedyś sama już według swego serca wybrała i postanowiła? Mogę dodać tylko życzenie swoje, żeby Pan Bóg dał wam szczęście i żeby was oboje pobłogosławił, abyście z sobą żyli światu na pożytek, a Bogu na chwałę. Nie wiem, dlaczego miałabym ci zabraniać, skoro Jerzy jest dobry człowiek, a ty go kochasz; nie ja z nim będę żyła, ale
Strona:PL Němcová Babunia.djvu/277
Ta strona została skorygowana.