i podawała je pannie młodej, podobnie, jak starsza druhna opiekowała się panem młodym. Swat bezustannie kręcił się dokoła stołu, wypraszał sobie od druhen smaczne kąski, nic sobie z tego nie robiąc, że mu która ostrem słówkiem przycięła, bo i on nie przebierał w słowach, a za jego żarty nie wolno było gniewać się nań, choćby też żart był i nieco grubawy. Wreszcie, kiedy wszystkie misy zostały opróżnione i ze stołu sprzątnięte, przyniósł swat trzy misy i postawił je na stole jako dar od niego dla panny młodej. W pierwszej misie była pszenica, a swat podawał ją pannie młodej z życzeniem, aby była „urodna“, w drugiej misie było trochę popiołu z grochem zmieszanego, który panna młoda musiała wybierać z popiołu, żeby się ćwiczyła w cierpliwości, a trzecia misa była „sekretna“, cała przykryta. Panna młoda powinna była przyjąć misę i nie zdradzać ciekawości, ale któraż byłaby wytrzymała, żeby nie zajrzeć pod przykrycie misy sekretnej!
Krysia nie wytrzymała i gdy się jej zdawało, że nikt na nią nie patrzy, zlekka i ostrożnie uchyliła rąbek białej chustki, którą sekretna misa była przykryta, ale w tejże chwili frrr-frrr, ukryty pod przykryciem wróbel wzleciał pod powałę.
— Widzisz, moja panno młoda — rzekła babunia, trzepnąwszy Krysię przez ramię —, jak to jest z tą ciekawością. Niejeden raczejby umarł, niżby się wyrzekł szperania w tem, co przed nim jest ukryte, a gdy zajrzy pod zasłonę i tak nic nie złapie.
Do późnej nocy została młodzież w gospodzie, bo po jedzeniu były jeszcze tańce. Pan młody i drużba odprowadzili swata do domu, a po drodze przypominali sobie nawzajem, że jutro wczesnym rankiem znowuż spotkać się mają.
Nazajutrz rano mieszkańcy całej dolinki i Żernowa powstawali bardzo wcześnie. Jedni pośpieszyli do kościoła, inni przyszli później tylko na ucztę weselną i tańce, ale nikt nie oparł się ciekawości, aby nie pójść popatrzeć na wesele, o którem w ciągu całych tygodni opowiadano sobie, że będzie bardzo huczne i że panna młoda pojedzie do kościoła w dworskim powozie i dworskiemi końmi, że będzie miała na szyi drogie granaty, białą wyszywaną zapaskę, stanik z różowej
Strona:PL Němcová Babunia.djvu/281
Ta strona została skorygowana.