Ta strona została skorygowana.
— Niema strachu, żeby sobie Krysia dała zawrócić głowę — odpowiedziała babunia. — Jeśli będzie trzeba, to ona im pokaże, gdzie cieśla zostawił dziurę.
Babunia miała rację. Jeden z tych panków, na dziesięć stajań piżmem pachnący, szeptał dziewczynie coś do ucha, ale ona mu ze śmiechem odpowiedziała: — Idźcie z Bogiem, panie kupcze, nie kupimy nic! — Wskoczyła do sieni i z wesołą twarzą ujęła za spracowaną rękę wysokiego junaka, który ją objął i prowadził do tańca. Krysia zatańczyła sobie, nie zważając, że na nią wołano: — Krysiu, nalej świeżego!
— Ten chłopak jest jej milszy, niż cały zamek ze wszystkiemi skarbami — roześmiała się babunia, życzyła pani matce dobrej nocy i wracała z dziećmi do domu.