Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/1

Ta strona została przepisana.
BABUNIA.
Boženy Némcowa. Tłóm. z czeskiego Paweł Rybok.

Dawno, już bardzo dawno temu, jak po raz ostatni w tę miłą, spokojną twarz patrzałem; te blade zmarszczone lica całowałem, w te oczy niebieskie, pełne dobroci i miłości spoglądałem; już dawno temu, jak jej stare ręce mnie błogosławiły — po raz ostatni! Babunia, ta droga Babunia już nie żyje! Dawno spoczywa w zimnej mogile — ale dla mnie nie umarła. — Postać jej zawsze stoi przed duszą moją i stać będzie dopóty, dopóki dusza nieskalaność swą zachowa! — Gdybym był mistrzem pędzla, zapewniebym cię inaczej uczcił Babuniu droga! Szkic, piórem skreślony, jest niedostateczny. Niewiadomo, czy się komu spodoba!
Ale tyś sama mawiała: „Wszystkim na świecie dogodzić nie można“. Mnie wystarczy, jeżeli się choć kilku czytelników znajdzie, którzy historyę życia twojego z tem upodobaniem czytać będą, z jakiem ja ją pisałem.

I.

Babunia miała jednego syna i dwie córki. Starsza była długie lata we Wiedniu u krewnych, u których też za mąż wyszła. Potem młodsza siostra zajęła jej miejsce w tym domu. Syn wyuczył się rzemiosła, stał się samodzielnym majstrem i ożenił się z mieszczanką. Babunia mieszkała w pewnej wiosce w górach nad granicą Slązka, spokojne i swobodne prowadząc życie ze starą sługą Elżbietą, rówieśniczką swą, która już u rodziców jej służyła.
Zycie ich nie było jednostajnem, gdyż wszyscy mieszkańcy wioski byli z niemi spowinowaceni. Babunia prawdziwie po macierzyńsku dopomagała im. Nie było chrzcin, wesela, ni pogrzebu, w których by nie brała udziału.
Nagle nadszedł do Babuni list z Wiednia. Oto córka najstarsza donosiła, że mąż jej jest teraz