Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/10

Ta strona została przepisana.

W izbie Babuni najwięcej się dzieciom podobała malowana skrzynia. Z upodobaniem patrzały na niebieskie i zielone róże z brunatnem liściem w czerwonem polu i na złotoczerwone ptaki między białemi liliami. Najwięcej się cieszyły, jak Babunia skrzynkę otworzyła. Było się też czemu dziwować! Wewnętrzna strona wieka była całkiem oblepiona obrazkami i modlitwami — były to same pamiątki z odbytych odpustów. A co dopiero w półskrzynku było! Rodzinne dokumenty, listy od córek z Wiednia, woreczek płócienny ze srebrnemi pieniędzmi, które jej dzieci na zapomogę przysłały. Babunia z nich nie brała, lecz je chowała na pamiątkę. Było tam i pięć sznurów czeskich granatów w drewnianem pudełku, a przy nich wisiał srebrny pieniądz z podobizną cesarza Józefa i Maryi Teresy. Otwierając to pudełko Babunia, wspominała z zadowoleniem:
— Słuchajcie, kochane dzieci, te granaty ofiarował mi nieboszczyk wasz dziaduś w dzień wesela a talara dostałam od samego cesarza Józefa; był to hojny pan — wieczny odpoczynek racz mu dać Panie! — Po mojej śmierci będzie to wszystko wasze, — kończyła Babunia, zawierając pudełko.
— Ale Babuniu, jak to było, że wam cesarz pan dał talara? — zapytała pewnego razu Baśka. — Opowiedźcie nam!
— Przypomnijcie mi inny raz, — odrzekła Babunia — to wam opowiem.
Prócz tego miała Babunia w półskrzynku dwa, relikwiami świętych pocierane różańce, wstążki do czepca i łakotki dla dzieci.
Na dnie skrzynki leżała bielizna Babuni i reszta jej mienia: suknie, fartuchy, kabatki letnie, staniki i chustki; wszystko było w największym