Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/126

Ta strona została przepisana.

A słyszeliście już tę piosenkę, którą Berla z „Czerwonych Gór“ ułożył?
— Moja miła! Mnie już teraz światowe piosenki nie idą do głowy. Czasy, kiedybym była pobiegła milę drogi za ładną piosenką, minęły dla mnie bezpowrotnie, dziś już tylko śpiewam pieśni nabożne, — odpowiedziała Babunia.
— Jakaż to piosenka? — zapytała Baśka.
Posłuchajcie, dzieci! Nauczę was, rozpoczyna się tak:

„Co ten ptaszek gada,
Co na dębie siada?“

— Krystynko! musisz mi tę piosenkę zaśpiewać, gdy dziś wieczorem do was przyjdę, — odezwał się Mila na koźle.
— Zaśpiewam i dwa razy, jak będzie potrzeba! Byłyśmy pańszczyznę odrabiać i zagrabiałyśmy ściernisko. Berla także zagrabiał. Gdyśmy potem chwilę pod wzgórzem odpoczywali, zawołała Tichanowiczowa Andzia:
— Berla, zaśpiewaj nam co wesołego!
Berla się chwilę namyślał, potem śmiejąc się, zanucił:

„Co ten ptaszek gada,
Co na dębie siada?
że dziewczyna blednieje,
Gdy za chłopcem szeleje!“

Tichanowiczowa się o mało co nie rozgniewała, myśląc, że Berla do niej pije. Bo jak wam wiadomo, kocha się w Tomaszu i jest jego narzeczoną, ale nim się Berla spostrzegł, wymyśliła piosenkę i tak zaśpiewała:

„Milcz! ptaszku, milcz!
Bo nie mówisz prawdy.
Ja także chłopca mam,
A nie straciłam barwy!

— Piosenka nam się bardzo podobała, melodyę zaś dobrała taką, że aż miło słuchać. Zernowskie dziewczyny zadziwią się niemało, gdy nową piosenkę usłyszą! — dodała Krystyna.
Dzieci nuciły nową piosenkę, chcąc ją zatrzymać w pamięci.
Dojechali do zamku.