Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/154

Ta strona została przepisana.

Obok Babuni stała przy kramie stara Fuskowa, także już babka. Byłaby rada różaniec z kłokocinowego drzewa kupiła, lecz gdy jej handlarz oświadczył, że dwadzieścia grajcarów dobrych pieniędzy kosztuje, smutnie odłożyła paciorki, mówiąc, że różaniec jest za drogi.
— Drogi? kobieto! mówicie, że ten różaniec drogi? — rozsierdził się handlarz. — To wyście, osobo, jak długo żyjecie różańca z kłakocinowego drzewa jeszcze w ręce nie miała! Kupcie sobie różaniec z piernika!
— Ale, panie ojcze, może komu innemu nie będzie za dropi, lecz dla mnie z pewnością, bo nie mam więcej przy sobie jak pół papierowego reńskiego; to całe moje bogactwo! — odpowiedziała babka.
— Za to nie kupicie kłokocinowego różańca, — oświadczył handlarz.
Fuskowa oddaliła się od kramu, ale Babunia poszła za nią i radziła jej, aby się udały razem do innego handlarza, który ma daleko tańszy towar.
I rzeczywiście! Drugi handlarz dawał wszystko za cenę, jaką Babunia sama wyznaczyła, tak że Fuskowa za pół papierowego reńskiego kupiła nie tylko kłokocinowy różaniec, ale i obrazki i różne inne drobnostki.
Gdy dwie babki odeszły od kramu i Fuskowa się z Babunią pożegnała, zapytała Baśka staruszkę:
— Nie prawda, Babuniu, wyście handlarzowi dopłacili, co Fuskowa za mało dała; wszak dobrze widziałam, jakeście na niego mrugali, gdy Fuskowa na was nie zważała.