Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/165

Ta strona została przepisana.

dzić mogą, kiedy nie mają rąk, aby trzymać szable i strzelby? — zapytał Wilemek.
— Prowadzą wojnę na swój sposób i przyrodzoną bronią. Uderzają na siebie dziobami i biją się skrzydłami tak okrutnie, jak ludzie ostrą bronią. Po każdej takiej potyczce spada ich wielka ilość na ziemię.
— To dopiero głupcy! — rzekł Janek.
— Tak, kochany chłopcze, ludzie mają rozum, a biją się o drobnostkę, często o nic, aż się zabiją, — odpowiedziała Babunia, podnosząc się i nawołując dzieci do powrotu.
— Patrzcie, dzień już na schyłku, słońce zachodzi czerwono, będzie jutro deszcz. — A spojrzawszy na odległe góry, Babunia dodała:
— Śnieżnik ma czepiec, będzie deszcz na pewno!
— Biedny pan Beyer nie mało ucierpi, gdy będzie musiał pójść do boru, — rzekł litościwie Wilemek, przypomniawszy sobie leśniczego z gór olbrzymich.
— Każdy stan ma swoje uciążliwości, a kto, sobie raz zawód obrał, musi już złe z dobrem pogodzić, choćby czasem i o życie chodziło, — rzekła Babunia.
— Ja i tak leśniczym zostanę i z radością do pana Beyera w naukę pójdę, — zawołał Janek, i puściwszy latawca w powietrze, pędził prędkim biegiem w dolinę. Wilemek pobiegł za nim, bo się odezwały dzwonki bydła, wracającego z pastwiska, a dzieci cieszyły się nie mało, że krowy, kroczące na samym przodzie, miały różnobrzmiąca dzwonki na czerwonych, skórzannych naszyjnikach, a było po bydlęciach poznać, że to odznaczenie zrozumiały w zupełności, bo podnosiły dumnie głowy, skręcały karki to w lewo, to w prawo, aby kołysające się w ten sposób dzwonki wesoło pobrzmiewały.[1]
Baśka z radości zaśpiewała:

Hu, hu, ha! Krowa idzie
Mleko i śmietana będzie!

  1. Przypis własny Wikiźródeł Odgadnięty nieczytelny początek słowa.