Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/167

Ta strona została przepisana.

ofiarować za dusze zmarłych, zaświecimy świece w domu, — rzekła Babunia.
Tak obchodziła staruszka co rok dzień zaduszny z dziecmi w domu. W „zaduszki“ wieczorem przylepiła Babunia zapalone świeczki na stole, wymieniając przy każdej duszę, za którą świeczkę ofiarowała. W końcu przylepiła jeszcze kilka świec bezimiennych i rzekła:
— Te się niech świecą za duszyczki, od wszystkich opuszczone, które znikąd pomocy nie mają!
— Babuniu, zaświecę jedną świecę za nieszczęśliwe wesele w hertyńskim lesie, — rzekła Baśka.
— Zaświeć, dziewczyno, zaświeć, może modlitwa nasza będzie dla nich zbawienna! — odpowiedziała Babunia.
Zapalono więc jeszcze jedną świecę. Potem Babunia uklękła z dziećmi około stołu i tak modlili się wszyscy za dusze zmarłych, póty świece nie zgorzały.
— A światłość wiekuista niechaj im świeci, niech odpoczywają w pokoju wiecznym“, — zakończyła Babunia modlitwę za umarłych.
— Na wieki wieków, amen! — odpowiedziały dzieci.
Gdy za tydzień po zaduszkach Babunia rano budziła dzieci, oznajmiła malcom, że święty Marcin przyjechał na białym koniu. Dzieci czemprędzej wyskoczyły z łóżek, pobiegły do okna — i o dziwo! wszystko było białe. Nie było śladu zielonego liścia na wzgórzu, ani na wierzbach nad rzeką, ani na olszach nad potokiem. W lesie tylko zieleniały się jodły i sosny, konary ich uginały się pod ciężarem śniegu. Na jarzębiu obok „Starego Bieli-