Strona:PL Němcová Babunia 1905.pdf/194

Ta strona została przepisana.
XIII.

Zrobiła się wiosna na dobre; ludzie pracowali już w polu; na wzgórzu wygrzewały się jaszczurki i gady[1], o których dzieci z bojaźnią opowiadały, idąc na zamkową górę po fiołki i konwalie.
Babunia uspokajała dzieci i tłómaczyła im, że do św. Jerzego żadne zwierzę nie jest jadowite i zapewniała, że żmiję przed tym czasem spokojnie można wziąć w rękę, i pouczała, że wtedy dopiero jest w robactwie jad, gdy słońce stoi już wysoko na niebie.
Na łące za tamą kwitł kołotocznik i ranunkuł; na podgórzu modrzał zawilec i świecił się złoty pierwiosnek. Dzieci zbierały pączki do polewki, przynosiły pokrzywy dla gąsiąt, a ilekroć Babunia szła do obory, przyrzekała „krasiatej”, że już zaniedługo pójdzie na pastwisko.
Drzewa się prędko pokryły liściem; chrabąszcze brzęczały o zmroku, skowronki wzbijały się w powietrze, śpiewając wesoło. Kukułka kukała w lesie, a dzieci, ciekawe, jak długo żyć będą, pytały na głos:
— Kukułeczko, powiedz nam, ile lat będziemy żyć!
Niekiedy kukułka odpowiedziała, lecz niekiedy milczała uporczywie, i Adelka się potem na nią gniewała, twierdząc, że umyślnie nie chce zakukać.
Chłopcy nauczyli Adelkę robić wierzbowe piszczałki, a gdy zrobiona według ich wskazówek piszczałka nie piskała, obwiniali dziewczę, że przy robieniu nie powiedziała dokładnie słów, jakie była powiedzieć powinna.
— Wy dziewczyny nie umiecie ani piszczałki zrobić! — naśmiewał się Janek.
— Bo to nie nasza rzecz; ale ty nie umiesz zrobić takiego czepca jak ja! — odcinała się Baśka, pokazując braciom czapkę z olszowego liścia, ozdobioną kokartką, jaką za pomocą szpilek zrobiła.
— Chm! to jest sztuka, — zawołał chłopak, kręcąc głową.
— Dla mnie to sztuką nie jest, ale dla ciebie, — odpowiedziała szyderczo Baśka i zrobiła w taki sam sposób jeszcze sukienkę i lajbik.

Janek położył wierzbowy pręcik na kolanie i rzekł do Adelki:

  1. Przypis własny Wikiźródeł W czeskim oryginale jest hadi czyli węże.